Andrzej Ballo
****
przytulałem się
do pustego miejsca obok
moja skóra potrzebowała jej palców
sen czekał aż go skończy lub zacznie
niestety jej nieobecność była dziś nieodwołalna
jedyne co mi pozostało
to przywołać ją w myślach
gdy w nich przyszła
powiedziała
zamknij okno
nad ranem może być chłodno
stanąłem przed poważnym wyborem
bo zza okna dochodził do mnie
słodki zapach lipcowego powietrza
i tak tkwiłem
między nią a światem
do czasu
aż puste miejsce zaciągnęło mnie do łóżka