Mama podaje termometr, wkładam pod pachę, pytam:
- strzepany?
- nie, D A J
(No kurwa, myślę sobie)
- umiem samemu strzepać, wiesz? nie mam połamanych rączek, ani pięciu latek.
- jak miło, naprawdę. Jakby mógł to by gryzł.
(A kiedy indziej nie widzą, kurwa problemu zasłaniać się tym, że mam już 30, a czegoś nie umiem, czy nie robię).