I inną jeszcze widziałem marność pod słońcem:

oto jest ktoś sam jeden, a nie ma drugiego,

i syna nawet ni brata nie ma żadnego -

a nie ma końca wszelkiej jego pracy,

i oko jego nie syci się bogactwem:

«Dla kogóż to się trudzę

i duszy swej odmawiam rozkoszy?»

To również jest marność i przykre zajęcie.

 

Lepiej jest dwom niż jednemu,

gdyż mają dobry zysk ze swej pracy.

Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego.

Lecz samotnemu biada, gdy upadnie,

a nie ma drugiego, który by go podniósł.

Również, gdy dwóch śpi razem,

nawzajem się grzeją;

jeden natomiast jakże się zagrzeje?

A jeśli napadnie ich jeden,

to dwóch przeciwko niemu stanie;